sobota, 28 kwietnia 2012

Ciąg dalszy?

Znów nie będzie za dużo tego...Stary wrócił UWAGA dziś,po 14 do domu,oczywiście nic wcześniej nie wiedziałam (nie miał od Niego żadnego kontaktu),że nie wróci na noc..no nic..A o tym,że wraca do domu dowiedziałam się od dostawcy pizzy,który Mu ją przywiózł...odesłałam chłopaka "nie zamawiałam,proszę sobie wyjaśniać"...za niedługo wszedł Stary...od tamtej pory (a minęła prawie godzina Jego pobytu w domu) przemówił RAZ (słownie RAZ) "jesz?", a na co ja równie krótko "nie"...tyle...nie zamierzam zaczynać rozmowy,chyba Ona ma mi coś do wyjaśnienia,co? Jeśli nie czuje takiej potrzeby,to nie nalegam...poczekam na rozwój wydarzeń...póki co odpoczywam...Stary i Młody śpią (każdy w swoim pokoju) a nuuuuuudzę się...

A my (ja i Synuś) mile spędziliśmy przedpołudnie...wstaliśmy ok 9,zjedliśmy śniadanie i jak Mama z lekka sprzątnęła (łazienkę, ubikację,kuchnię i częściowo meble w pokoju) poszliśmy do parku i na plac zabaw (3 godziny zabawiliśmy,choć już sama droga zajmuje 0,5godz). Uzbrojeni w prowiant,picie,ubranie na zmianę,chrupki i chleb dla kaczek :)
Było gorąco jak nie wiem i wciąż przebierałam Młodego,bo u nas niby gorąco ale wiatr jak zawieje,to jak w kieleckim...ale oboje świetnie się bawiliśmy...o wszystkich problemach zapomniałam...dziękuję Syneczku:)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz