Znów nie będzie za dużo tego...Stary wrócił UWAGA dziś,po 14 do domu,oczywiście nic wcześniej nie wiedziałam (nie miał od Niego żadnego kontaktu),że nie wróci na noc..no nic..A o tym,że wraca do domu dowiedziałam się od dostawcy pizzy,który Mu ją przywiózł...odesłałam chłopaka "nie zamawiałam,proszę sobie wyjaśniać"...za niedługo wszedł Stary...od tamtej pory (a minęła prawie godzina Jego pobytu w domu) przemówił RAZ (słownie RAZ) "jesz?", a na co ja równie krótko "nie"...tyle...nie zamierzam zaczynać rozmowy,chyba Ona ma mi coś do wyjaśnienia,co? Jeśli nie czuje takiej potrzeby,to nie nalegam...poczekam na rozwój wydarzeń...póki co odpoczywam...Stary i Młody śpią (każdy w swoim pokoju) a nuuuuuudzę się...
A my (ja i Synuś) mile spędziliśmy przedpołudnie...wstaliśmy ok 9,zjedliśmy śniadanie i jak Mama z lekka sprzątnęła (łazienkę, ubikację,kuchnię i częściowo meble w pokoju) poszliśmy do parku i na plac zabaw (3 godziny zabawiliśmy,choć już sama droga zajmuje 0,5godz). Uzbrojeni w prowiant,picie,ubranie na zmianę,chrupki i chleb dla kaczek :)
Było gorąco jak nie wiem i wciąż przebierałam Młodego,bo u nas niby gorąco ale wiatr jak zawieje,to jak w kieleckim...ale oboje świetnie się bawiliśmy...o wszystkich problemach zapomniałam...dziękuję Syneczku:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz