czwartek, 15 maja 2014

14 pechowy!

MSAKRA JAKI WCZORAJ MIAŁAM DZIEŃ! Chwała Bogu,że się skończył i mam nadzieję,że to była tylko klątwa dnia wczorajszego (wielokrotnie 14 miewam pecha)...żeby nie denerwować się streszczę w punktach co się wczoraj wydarzyło...
1. Kłótnia z M rano przed wyjazdem do Foniatry do Łodzi (z Kubusiem, a Igorek do towarzystwa)...ooostro było i przez najbliższą godzinę zapowiadało się,że pojadę SAMA z chłopcami i mega rozdygotana!
2. W klinice okazało się,że nie jestem na dziś zapisana...a akurat wczoraj nie wzięłam karteczki,któa potwierdzała,że to ja miałam rację a w Rejestracji mają burdel! Na szczęście lekarka zgodziła się na przyjąć...co z tego,że musiałam stać 3 razy w kolejce do Rejestracji...ehhh
3. W Galerii chciałam odebrać swój telefon po kolejnej naprawie...chciałam,ale nie udało się, dobrze,że nie odebrałam sprzętu,bo od razu zauważyłam,że dalej jest nienaprawiony!
4. Chciałam przedłużyć abonament na internet ale Pan Mruk był mało pomocny...w dupie Go mam,poradzę sobie sama!
5. Chciałam kupić sobie buty,które miałam upatrzone wcześniej...nie było rozmiaru!
6. I na deser na sam koniec...odjeżdżamy spod Galerii i coś przeraźliwie piszczy...za chwilę wiemy,że auto mam popsuło się a za niespełną godzinę mamy konsultację z mechanikiem miejscowym i kosztorys...1000zł naprawa! A do tego nie mamy przy sobie (ani nawet na koncie) takiej gotówki..

Pomijam wszelkie niedogodności jak przymusowo kilka godzin dłużej w Galerii z chłopcami (choć nie mogę nie zaznaczyć,że mimo niedogodności byli bardzo grzeczni..a w szczególności Kubuś,który dzielnie maszerował przez cały ten czas, posilił się bułką słodką i nie marudził choć napewno był zmęczony), a Tata pilnujący a warsztacie auta i zawartości auta ...podkreślę za to,że mieliśmy też nieco szczęścia w nieszczęściu,jak np fakt,że Mama nam kilka spraw w Urzędach załatwiła,kupiliśmy wreszcie buty Kubusiowi i krzesełko do karmienia Igorkowi w Ikei i to za 10zł mniej niż planowałam no i najważniejsze,że Brat mój pożyczył nam i błyskawicznie zrobił przelew na nasze konto i kaska doszła natychmiast (mamy w tym samym banku konto) i zaraz wyciągnęłam z bankomatu a dziś wyciagniemy z naszego drugiego rachunku (bezpłatnego więc bez możlwiości wyciągnięcia za pomocą karty i bez dostępu przez neta) i oddamy Mu...

Mam nadzieję,że 15 będzie już udany...chociaż miałam dziś plan iść po tę kasę do banku a pogoda już mi krzyżuje wycieczki z Chłopcami...

A tak na marginesie,to Igorek skończył dziś już 7 miesięcy no i mamy te dwa nowe ząbki...jeszcze oczywiście nie wyrosły,ale całe się przebiły teraz kilka tygodni minie zanim będą tak widoczne jak dolne jedyneczki..ponadto ostatnio nieco martwiłam się,że mój mega mobilny Igo turla się głównie w lewą stronę,ale własnie się to zmieniło już kręci się równie chętnie w prawo :)

Igorek dziś :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz