wtorek, 13 maja 2014

Strach ma wielkie oczy...

Jak zwykle stare polskie przysłowie miało rację...tak bałam się rozmowy z Mamą,odnośnie przeprowadzki do Niej,tak bardzo ja odwlekałam i wymyślałam powody dlaczego jeszcze tego nie zrobiłam: "nie było kiedy" to był mój ulubiony powód...a dziś wreszcie zmusiłam się...Mama była u mnie dziś,jak zwykle co tydzień we wtorek,gdy idę z Kubusiem na zajęcia do logopedy a Babcia zostaje z Młodszym...zwykle spieszy się do domu,więc naprawdę mało się widzimy,bo przyjeżdża do mnie na chwilę przed moim wyjściem,a nawet jeśli jest nieco dłużej to latam wtedy jak w ukropie między kuchnią,łazienką a dużym pokojem szykując nas (mnie i Kubę) do wyjścia i przygotowując Igorka do pozostania na te dwie godzinki bez Mamy,po moim powrocie zwykle zaraz wychodzi więc naprawdę wtedy nie mam kiedy z Nią rozmawiać a uważałam,że to nie temat na rozmowę przez telefon,czy w drzwiach jak już wychodzi...dziś posiedziała naprawde sporo,aż sama byłam w szoku,bo nie nalegałam w sumie,ba nawet jak zwykle na pytanie,czy będzie mi potrzebna odpowiedziałam,że może jechać,bo dam sobie radę...ale dziś została mimo wszystko,przeczekała chyba z 3 autobusy :) I dlatego też uznałam,że muuuuuuuuuuuuuszę dziś tę szansę wykorzystać...uffff mam juz to z głowy..oczywiście zgodziła się,przedyskutowałysmy to i owo,mamy podobne podejście do wszystkch ustaleń (jak koszty) więc teraz jeszcze musze odbyć rozmowę z Nią pro forma przy Mężu moim,bo chciała by te rozmowa przy Nim była...dlatego też będę udawała,że dopiero z Nią pierwszy raz rozmawiam :)

No i teraz się zacznie...decyzja o pozwoleniu na budowę już prawomocna z geodetą dziś przedyskutowałam temat wytyczenia budynku, z murarzem umówilismy się wstępnie na przyszły tydzień na fundamenty,jeszcze musimy porównać jak cenowo przedstawia się koszt koparki do wykopania fundamentów (jedną cenę juz znamy,teraz sprawdzimy innego operatora koparki) no i zaczynamy :D
Oj zacznie się zacznie wkrótce...


A oprócz tego co?

Kubuś pomalutku dodaje nowe słowa do słownika,choć idzie to naprawdę wolno to jednak cieszy to wszytsko...jak but, ciocia, Kasia, Asia, Zuzia, lulu....i tyle w tej chwili pamiętam...jutro wizyta w Łodzi u foniatry i to co tygryski lubią najbardziej a więc zakupy :D

A Igorek? Można uznać,że w niedzielę zaczął samodzielnie siedzieć,nie jest to rzecz jasna pewne jeszcze siedzenie ale posadzony siedzi nawet kilka dluższych chwil (może1-2 minuty) więc uznaję,że ten krok zaliczony...teraz będzie coraz pewniej siedział...kilka dni temu udało się Go posadzić na chwilę ale więcej tego wyczynu nie powtórzył,za to od niedzieli za każdym razem posadzony siedzi dośc długo :) Ponadto też w zasadzie od wczoraj liczę,że ma kolejnego ząbka..pierwsza górna (prawa) jedynka przebiła się...kilka dni temu przebił się dosłownie czubeczek a teraz już przebity jest po całej szerokości ząbka...od wczoraj już jest znacznie bardziej wyraźnie widoczny (ma już z 0,5 mm :D ) ..druga górna jedynka już też lekko przebiła się (dosłownie czubeczek widać) więc obstawiam,że za kilka dni będzie już bardziej widoczny :)

FOTORELACJA

SIEDZĄCY IGOREK

BUDOWA...CZY RACZEJ SAMIUTKIE POCZĄTKI



KUBUŚ JAK ZWYKLE POMAGA
MOJE CHŁOPAKI...W NASZYM BUDYNKU GOSPODARCZYM
TATA PRZYMOCOWUJE 'GARAŻ' ŻEBY NIE ODFRUNĄŁ NAM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz