wtorek, 22 listopada 2011

1,5 roku minęło...

Dziś minęło 1,5 roku odkąd wydałam na świat moje Słoneczko....kiedy to zleciało? A pomyśleć,że pewnie nie obejrzę się a już będzie szedł do szkoły...a kązdy dzień przynosi tyle radości i tyle nowych umiejętności...jest już naprawdę kumaty i najczęściej spełnia polecenia jakie Mu wydaję:) Zazwyczaj;)A od wczoraj wprowadzam w czyn plan oduczania od usypiania poprzez noszenie...czytanie książeczek (co akurat nie zmieniło się,bo to zwyczaj który panuje u nas przy usypianiu od dawna-odkąd tylko zaczął zauważać istnienie książeczek) a potem układanie się do spania, a jak nie chce jeszcze położyć się (jak dziś to było,bo wczoraj wyjątkowo zaraz po czytaniu padł...na co pewnie miał duży wpływ lekki stan podgorączkowy po otrzymanej wczoraj ostatniej dawce szczepienia) oferuję bujanie na kolanach..i UWAGA też zdało egzamin...czyżby moje plecy miały wreszcie odpoczywać od noszenia 11kg żywej wagi?
Ehhh, nie ma co narzekać,nawet jeśli tak często jest nieznośny...oby moje drugie dziecko było nie gorsze;)A właśnie,bo znów zaczęłam myśleć do drugim potomku...od pewnego czasu nastąpił okres względnej sielanki w naszym domu...ehhh ciekawe kiedy przyjdzie mi odszczekać te słowa?!Ale póki trwa że tak powiem odważnie sielanka to znów zaczynam myśleć,że jednak chcę drugie dziecko, z obecnym Mężem oczywiście:) Za rok...jeśli nic się nie zmieni, chciałabym zacząć starania:)
A co zmieniło się w relacjach Mąż+Żona? W sumie nie wiem...na pewno duży (a wręcz ogromny) wpływ na to,że znów patrzę na Małżonka przychylnie miały ostatnie dwa weekendy, gdy Mąż zaharowywał się dla Teściowej-tzn Jego Teściowej,a mojej Mamusi...najpierw dwa dni układał panele przez dwa dni na całym parterze mojego rodzinnego domu, a w ostatni weekend całe dwa dni tworzył meble -wyrąbiście wielką szafę z drzwiami suwanymi na korytarz i komodę do sypialni....ehhh jaka dumna byłam z Niego,szczególnie,że w porównaniu do brata który w ten weekend (w przeciwieństwie do poprzedniego) przyszedł z pomocą,która była niewielka i służyła chyba tylko żeby nikt nie zarzucił,że nie pomógł nic....podobną rolę (a może i mniejszą) pełnił Małżonek mojej Mamy...ehhh mój to przy Nich pracuś nie z tej ziemi....i może dlatego znów patrzę ciepło na Niego...no i jeszcze jak dodam,że znów w domu dużo się udziela....to wychodzi,że aż chce się być dalej w tym związku:) Obym nie musiała pisać-ZAPESZYŁAM!

2 komentarze:

  1. Agusiu życzę Ci z całego serducha, żeby tak już było zawsze :* masia12

    OdpowiedzUsuń
  2. 53 yrs old Account Coordinator Doretta Govan, hailing from Longueuil enjoys watching movies like "Hound of the Baskervilles, The" and Scouting. Took a trip to Yin Xu and drives a Chevrolet Corvette L88 Convertible. Dowiedz sie tutaj

    OdpowiedzUsuń