wtorek, 6 września 2011

Ad. 6.

Odkąd moje dziecię przestało korzystać z Mamusinego cyca,mam wrażenie,że przybyło Mu lat,czy miesięcy wraz z postępami jakie poczynił. Dużo rozumie,kojarzy np nocnik z siadaniem na niego w celu załatwienia takiej czy innej potrzeby,miskę,garnuszki (Jego osobiste),wodę mineralną,marchewkę,ziemniaki,kaszkę itp z jedzeniem i cieszy się tak bardzo że nawet chwili nie da mamie,gdy zobaczy jeden z wymienionych w Mamy rękach-będzie ponaglał tak długo aż zobaczy pełną miseczkę i usłyszy komendę siadaj będziemy jeść a na szyi zawiśnie śliniaczek .Wspomniany wcześniej nocnik używamy po wstaniu z łóżka po nocy czy popołudniowej drzemce i o ile nie nastąpi to za późno to jest za każdym razem sukcesem i widocznym jest,że świadomie wysilać własne zwierzę by ułatwić sobie oddawanie tego czy owego,dlatego też ostatnio codziennie uda się złapać "coś grubszego "...ahh jaka mama jest dumna :-) Wspomniane wcześniej karmienie przebiega też bez problemów dziecię tak chętnie zjada dwa razy dziennie całą miseczkę kaszki ,obiadek a w międzyczasie owoce:głównie bananki i gdy tylko słyszy,że będzie jadł to od razu siada na jednym że swoich krzesełek i już gotowy do jedzenia. Odkąd cyc poszedł odstawkę noc przesypiamy całą,a wieczorne usypianie przebiega równie bezproblemowo-po kąpaniu wchodzimy na łóżko z zestawem 5ciu książeczek i tak długo je oglądamy aż sam położy się i zaśnie..bez noszenia bez cyca...drzemka popołudniowa jeszcze wiąże się z noszeniem,ale włączane kołysanki kojarzy z zasypaniem i trwa to jakieś 10 minut,więc można przeżyć.Zabawy również inaczej przebiegają,sprawne paluszki radzą sobie z trafieniem kółkiem na patyczek ..Kasiu wybacz,ale rozmontowalam elementy poszczególne misia od Ciebie i Mały uwielbia składać poszczególne kolejka do kupy.Ponadto uwielbia przeglądać książeczki,sprawnie odpycha się nóżkami na jeździku .Od kilku dni mój Syn odkrył gdzie Mama trzyma czekoladę dla Niego (dostaje zwykle jedną czekoladkę udanym dziennie) i np wczoraj wciąż brał mamę za rękę i prowadził do barku by Mu dać co nieco. Najgorsze jest jedno-uwielbia ciągnąć mamę za wlosy-głównie gdy Mama nie poświęca Mu uwagi i np chce zaciągnąć mamę gdzieś..jestem zupełnie bezsilna..reaguję zazwyczaj udanym płaczem co od razu przynosi zamierzony cel..niestety na krótko..zdarzało mi się,z czego nie jestem dumna , krzyknąć czy dać w łapkę ...ale miałam wyrzuty sumienia i staram się trzymać nerwy na wodzy.. Tyle w tej chwili przychodzi mi do głowy postępów Puchatka...taaaaka jestem z mojego Malucha dumna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz