wtorek, 27 września 2011

Stara bida ...

Niby nic nowego a jednak wciąż się coś dzieje...najpierw dwa weekendy z rzędu na Śląsku potem weekend u Mamysi-pid nieobecność Starego,który służbowo przebywał w Krakowie .Pobyt u Mamusi nie należał do najciekawszych,bo moje Dziecię po czwartkowym szczepieniu przeciw pneumokokkom wyjątkowo źle się czuł -gorączkował mi trzy dni-dzień po szczepieniu było apogeum-w parę minut moje Dziecię zmieniło się z żywego Bączka w półprzytomną istotkę..i ku zdziwieniu mojej cioci,która gościła wówczas u mojej mamy zachowałam zimną krew i po podaniu leku,zrobieniu okładów i wreszcie kąpieli chłodzącej gorączka zaczęła spadać i zaraz Bączek znów był Bączkiem...dla mnie to oczywiste i nie widzę w tym nic nie zwykłego..ale ciocia wciąż chwaliła mnie do.mojej mamy"ona by nie wiedziała.co zrobić"...ja musiałam wiedzieć... Dziś moja ukochana kumpela że szkolnej ławy obchodzi 3-cią (słownie trzecią) rocznicę ślubu (jeszcze raz Stara wszystkiego najlepszego )a w najbliższą sobotę bawimy na weselu mojej kuzynki ..swoją drogą - o czym może już wspominałam;-) - DZIĘKI NAM SIĘ POZNALI...ehhh ma się rękę do swatania;-) A co u Puchatka?Nadal nie gada...i choć chciałabym by zaczął coś mówić a nie komunikował się poprzez piski czy krzyki to jednak jeszcze się nie martwię...wszystko w swoim czasie...a w swoim czasie (jak zaistnieje taka konieczność) wykorzystam znajomość z najlepszą Logopedą w Stolicy (przecież po coś słodze tu Jej tak ciągle,hehe). Na koniec października umówiona jestem z Puchatkiem do poradni zaburzeń odporności ..badania wykazały za niski poziom IdA i IgG i jedziemy z tym do specjalisty..mam nadzieję,że wreszcie zaradzi coś na tą Jego skłonność do ściągania wszelkich wirusów i bakterii... Tyle u nas....Stara bida...

2 komentarze:

  1. Nic się nie martw, Leon też jeszcze nie mówi w "ludzkim" języku. Zobaczysz, jak już nasze chłopaki coś powiedzą, to pełnymi zdaniami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Otóż to, może to tak jak w tym dowcipie o Jasiu, cały czas jest kompocik to po co gadać :) Ale oczywiście na konsultację Cię przyjmę, w ramach podzięki za reklamę :)
    A trzecia rocznica udręki, no cóż... to przy innej okazji. Uściski!

    OdpowiedzUsuń