sobota, 20 listopada 2010

Powody do rozwodu

Któryś z poniższych będzie w przyszłości (niekoniecznie dalekiej) powodem mojego rozwodu...
1. Alkohol-mój Mąż nie może , nie potrafi, albo nie chce (któreś ze stwierdzeń na pewno jest prawdziwe) odmówić alkoholu. Dziś Mąż poszedł do wujka , który miał do Niego jakąś pilną sprawę...skąd wiedziałam,że wróci pod wpływem alkoholu? Bo zawsze wraca?! Najsmutniejsze,że ten wujek ma syna-wykształconego młodego człowieka z wykształconą żoną...no i syn ten jeśli pije to tylko w ilościach śladowych Whisky -ku niezadowoleniu Tatusia-On by wolał,by syn napił się (gdy już przyjeżdża do rodziców) najnormalniej wódki...no więc skoro z synem nie napije się to jak tylko może korzysta z okazji,że może napić się z bratankiem. A tak na marginesie to wujaszek ten gdy jest jakaś impreza rodzinna bardzo słucha się żony-gdy ta mówi dość to dość-ciekawe,że gdy w zeszłym roku ciężarna żona bratanka mówiła dość,to jakoś wciąż namawiał bratanka! (swoją drogą musiałam wtedy aż podnieść głos!). 
No więc dziś poszedł Mąż do tego wujka...i oczywiście przewidziałam,że trzeźwy nie wróci...i choć jak zwykle zarzekał się,że wróci szybko (miał za godzinę wrócić) to zeszło Mu 3 godziny. I tym sposobem płynnie przechodzę do punktu następnego.
2.Jemu nigdy nie spieszy się...kurcze,przecież ma żonę i dziecko i powinien jak mantrę powtarzać-spieszy mi się do domu!Żona mnie potrzebuje...i Jego słowo,że wróci szybko znów nic nie znaczyło:( Pewnie, po co się spieszyć,do czego? Jemu gdy wyjdzie gdzieś tak jakoś czas szybko leci,że nie zauważy,że jest dużo za długo poza domem.
3.Zasady jakie prawdopodobnie będzie wkładał dziecku do głowy będą dalekie od moich ...prawie na każdym kroku zdaję sobie z tego sprawę...

...jak i z tego,że coraz mniej nas łączy...dziś gdy minęła godzina (którą sam sobie dał na powrót do domu) byłam zła...zła,że ZNÓW miałam rację, zła,że przecież doskonale wiem jak będzie i to nigdy się nie zmieni...
Nie że tęskniłam,nie że brakowało mi Go....doskonale radzę sobie sama...i tak też poradzę sobie kiedyś...


A na marginesie...jeśli żadne z powyższych 3 punktów nie spowodują , że zechcę odejść od męża to będzie to na pewno brak więzi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz