wtorek, 14 czerwca 2011

Kochany Puchatku!

Jakiś czas temu (w pewnym stopniu zachęcona przez ciocię Masię :) ) postanowiłam,że kiedyś dam do poczytania mojego bloga swojemu ukochanemu Synusiowi...o ile technika nie pójdzie tak do przodu,że będzie to niemożliwe.
Tak więc Synusiu Mamusia będzie teraz pisała to wszystko dla Ciebie...żebyś wszystko rozumiał,gdyby w naszym życiu wydarzyło się coś co będzie dla Ciebie niezrozumiałe....mam nadzieję,że przeczytasz to dopiero gdy będziesz na tyle duży,żeby zrozumieć co Mamusia pisze,bo nie zawsze Mamusia pisze zrozumiale :)
A dziś piszę,bo zdenerwowała mnie Twoja Ciocia (Taty siostra).......Jezu jaka Ona nieodpowiedzialna a do tego bezczelna - pozwala sobie na wszystko,nie raczy nawet spytać Mamusię czy w ostateczności Tatusia czy może wziąć Twój wózek (Ty chwilowo byłeś u Tatusia na rękach)-zapytała tylko czy da się odpiąc barierkę z przodu (bezczelna!!) a ja Jej odpowiedziałam tak.. i tyle :)...chociaż gdyby nawet spytała to usłyszałaby (przynajmniej dziś) odpowiedź nie, bo chciała to niego wsadzić swojego ukochanego bratanka (niestety nie o Tobie teraz myślę a o Matim) a dodam,że to dziecko ma teraz 4 lata!! Jest za duży, za ciężki do niemowlęcego wózka!! ale wyobraźnia Waszej cioci jest dość ograniczona (a może wybujała właśnie?!). Ale to jeszcze nic!!
Bo Mamusia podstępnie podpowiedziała Tacie,żeby już Ciebie wsadził,więc ciocia musiała odpuścić;)
Wtedy ciocia (brrr aż szlag mnie trafia jak pomyślę,że to dla Ciebie tak bliska rodzina!) odpowiadając na zachciankę Matiego już planowała wziąć Ciebie w wózku,coby 4latek Cię prowadził....och jaka byłam zła...najpierw przystopowałam Jej zapędy, żeby poprawić Ciebie w tym wózku-a to spodenki podwinęły się, a to bluzeczka ściągnięta ...zaraz potem Ciotka zabrała Cię....no i za chwilę MUSIAŁAM zezwać Ją (z uwagi na to,że czytać Synuś będziesz to Ty, to nie napisze jak powinnam określić to co musiałam Jej powiedzieć), no bo Ciotka wyszła na ulicę (niezbyt ruchliwą,bo osiedlową,ale to zawsze ulica) i dała Cię (w wózku) Matiemu (podkreślać będę do znudzenia,że Mati ma 4 lata-nawet niespełna-bo brakuje Mu 4 m-cy) a sama oddaliła się -wróciła do reszty osób wychodzących z kościoła (bo nie wspomniałam,że działo się to wszystko pod kościołem, po mszy za Twoją Prababcię Helenę)...no tego to już było za wiele!! Przecież nie mogłam pozwolić na takie traktowanie Ciebie!! Przecież nie jesteś zabawką,którą można powierzyć pod opiekę innemu małemu dziecku!! Przecież mógłby jechać samochód, przecież mógł Mati wjechać w krawężnik czy jeszcze w inny sposób wywrócić wózek.....powiedziałam więc Ciotce parę słów,że jak mogła zostawić Ciebie z Matim!!A Ona na to,że przecież patrzy na Was-no szok co z tego!! Na wszelką konieczną reakcję mogłoby być za późno!!  I  już ja szłam obok Matiego, ja w przeciwieństwie do Tamtej mam wyobraźnię, wyobrażam więc sobie wszystko co nie daj Boże mogłoby się wydarzyć!! I asekurowałam!! Tatuś Twój też powiedział Jej co nieco!! Ale pewnie i tak najgorsza byłam ja-i trudno! Jeśli dbanie o własny skarb jest przesadą to widocznie jestem przewrażliwiona...choć nie sądzę!! Ciotka po prostu Matiemu (a kiedyś wytłumaczę Ci,że traktuje Ona Go jak swoje dziecko, a i On traktuje Ją jak drugą a może i nawet pierwszą Mamę!) dałaby wszystko!! I niech daje,ale niech to nie będziesz Ty ani nic z Tobą związanego...od teraz jeszcze bardziej będę Jej pilnowała i zwracała Jej uwagę choćby za każdym razem!!!

W drodze do domu (a szliśmy sami,bo Twoi dziadkowie i parę innych osób szli łąkową drogą, na której nam z Tobą w wózku byłoby nie wygodnie, a "ukochana Ciocia" z Matim i Jego rodzicami jechali autem) i  powiedziałam Tatusiowi,że nie podoba mi się Cioci zachowanie,bo pozwala sobie za dużo,rządzi się wszystkim jakby to było Jej a ja na to nie pozwolę,Ty to nie Mati....i kiedyś zrozumiesz jak bardzo nie chciałbyś być podobny do Niego!! Mamusia ma plan wychować Cię zupełnie w inny sposób...i będę walczyć  z każdym (absolutnie każdym!) kto stanie mi na przeszkodzie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz