niedziela, 17 lipca 2011

Razem..w dobrej i złej doli..

Dziś trochę się działo..ba,to był bardzo intensywny dzień..
W południe rodzinne wyjście do Kościoła,potem powrót do domu-Mama do garów a Stary z Młodym zostali pod blokiem,gdzie Młody w cieniu drzewa spał w najlepsze.Potem obiad a po nim wyjazd nad wodę..tzn taki był plan,bo w praniu okazało się,że już tam wody nie ma..chociaż my i tak mieliśmy pospacerować chwilę,bo na 18 umówieni byliśmy w naszym mieszkaniu na prezentację..
Jakie było nasze zdziwienie,gdy na prezentację urządzenia czyszczącego-a nie po prostu odkurzacza-przyjechała kuzynka Starego z chłopakiem..a raczej to On z nią,bo On był w pracy a Ona do towarzystwa.Na tę prezentację umówił nas Stary,bo Jego numer podała Jego Chrzestna-a mama wspomnianej kuzynki..nie wiązaliśmy żadnych nadziei z tą prezentacją związanych,ale miła Pani,która do Starego dzwoniła wspomniała o prezencie jaki za obejrzenie prezentacji mieliśmy dostać,a ponadto ja wiedząc tylko tyle,że to jakiś artykuł farmaceutyczny, tłumaczyłam sobie,że to pewnie coś dla Puchatka i dlatego nas polecono..prezentacja zrobiła meeega wrażenie,a dywan tak odkurzony to chyba nigdy nie był..po zabiegu nie bylo na dywanie nawet jednego włosa,czy to mojego,czy mojego psa..tak bardzo ten pokaz nam się spodobał,ale nie planowaliśmy zakupu nowego odkurzacza a do tego cena prezentowanego sprzętu znacznie przekraczała nasze możliwości finansowe..no ale efekt pracy sprzętu był tak zachwycający,że zaczęliśmy (głośno) myśleć,że gdyby nie ta cena..wtedy miły przyszły Szwagier oznajmił,że raty nie będą dużym obciążeniem,ale jedyne ale to takie,że wymagana jest dość duża wpłata własna,ale na nią również nie byloby nas stać..i wtedy sam "Szwagier" oznajmił,że niedawno ten sprzęt (z kompletem naczyń-a nie po prostu garnków stalowych) był w promocji w cenie bez vatu i wtedy właśnie ten wkład własny nie byłby wymagany i że jak On by spytał kierownika,to może dałoby radę dalej z tej promocji skorzystać..Mąż,który wcześniej był dość sceptycznie nastawiony zaczął wyglądać na coraz bardziej przekonanego i wreszcie oznajmił,że decyzja należy do mnie:-)O jak wspaniałomyślnie..więc zadecydowałam-bez tego vatu bierzemy! Hura,udało się!"Szwagier" zadzwonił i choć kierownik potrzebował 2-3 minut do namysłu a Szwagier ponownie zadzwonił już może za 1minutę to już decyzja była.Pan kierownik osobiście przekazał mi radosne wieści..Hura!Będziemy już zawsze mieć super odkurzone dywany,podłogi,a nawet szafki,TV..sierść psa już nie będzie stanowiła problemu i nigdy nie pomyślimy o tym,by go ewakuować do mojej mamy.. ponadto to cudeńko może nawilżać powietrze,filtrować,a nawet odświeżać czy służyć do inhalacji..no i nasze dziecko będzie wychowywało się w zdrowej atmosferze..przynajmniej w takim stopniu w jakim zadbać o to może odkurzacz..Jako,że gotówki nie mieliśmy tyle,to zdecydowaliśmy się na raty..sama wypełniłam formularz danymi Starego,na którego raty będą rozpisane..a w tym czasie Stary tworzył listę 20 osób,które też mają mieć możliwość zapoznania się z cudeńkiem i wtedy my dostaniemy system do prania dywanów i tapicerki za 1zł,a super turbotrzepak za 250-zamiast 7stów..przez chwilę zaczęły pojawiać się wątpliwości,zarówno w mojej jak i Starego głowie, ale dalej wypełnialiśmy papiery i wreszcie transakcja się zakończyła..ja nakarmiłam Młodego kaszką,wykąpałam Go..a Stary by dopełnić transakcję pojechal z Szwagrem i Kuzynką do piwnicy rodziców po jakkolwiek odkurzacz-gdyż promocja na tym polegała..ja wciąż pamiętając,że jakieś wątpliwości pojawiły się,zamiast usypiać Młodego wpisałam w google nazwę zakupionego cudeńka..a gdy poza początkowo znajdowanymi samymi pozytywnymi opiniami zaczęłam znajdować inne-delikatnie mówiąc-gorsze opinie nogi zaczęły mi się uginać pode mną i prawie popłakałam się,że daliśmy się nabić w butelkę,cudeńko okazało się kosztownym bublem..zaraz wszystko okazało się jasne,fakty zaczęły układać w logiczną całość-teraz nieco dziwne zachowanie Kuzynki niewątpliwie oznaczało jedne-zażenowanie,bo przecież Ona na pewno wiedziała co się kroi..zaraz cała się trzęsąc narobiłam alarmu,by Stary to odkręcił,póki nie jest za późno a w razie problemów zmusić Kuzynkę do wpłynięcia na chłopaka,by przez wzgląd na rodzinę anulował umowę..A Stary,jak to Stary dzwoniąc do Szwagra,który zdarzył już wyjechać w drogę do domu i powiedział by wrócił do nas,bo ja mam pytanie..ja nie chcąc zbytnio tłumaczyć-mówiąc,że nie chcę powiedzieć za dużo,bo kto wie może będziemy rodziną,powiedziałam tylko,że z tego co zdarzyłam ustalić,to nie opłacał nam się zakup i chcę zerwać umowę..Szwagier pomimo dużego zaskoczenia przyjął grzecznie decyzję..i za chwilę gdy dotarł Stary ja poszłam wreszcie usypiać Synusia a Stary pomógł pakować,znosić sprzęt i odebrał wszystkie (oby) egzemplarze umowy a w miedzyczasie Szwagier próbować dociec co spowodowało decyzję,ale Stary swoim sposobem wykręcił się mówiąc,że On jest do zarabiania pieniędzy a ja od decyzji..naprawdę nie miałabym nic przeciwko by tak było..koniec końców pozbyliśmy się zakupu..i nauczyliśmy się,że na przyszłość przyda się większa asertywność,wiecej zdrowego rozsądku..a najlepiej unikać akwizytorów..no i nauczyliśmy się,że z rodziną czasem naprawdę najlepiej wychodzi się na zdjęciu..
A jutro wyśle 19 sms z radą by gdy zadzwoni miła Pani z propozycją prezentacji urządzenia czyszczącego dwa razy się zastanowić gdy się da namówić..

1 komentarz: