czwartek, 2 lutego 2012

Dość!!

Powiedziałam sobie dość! Trzeba coś z tym zrobić, pójść w lewo, bądź prawo...myślałam, myślałam i wymyśliłam...musimy porozmawiać!Miałam Mu tyyyyle do powiedzenia! I tak, gdy wczoraj wreszcie wrócił do domu z pracy czekałam na chwilę żebyśmy mogli porozmawiać...niestety nie było nam dane...wrócił z pracy później niż zwykle,a ja oczywiście nie miałam informacji,że nie wróci do domu prosto po pracy..wrócił jako.. 17:30 i zaraz szykował się ponownie do wyjścia...odczekał do 18 i wyszedł..przed wyjściem zdążyłam spytać czy wróci do domu o jakiejś przyzwoitej porze (bo wiedziałam,że ostatnio różnie z tym bywało) ,bo chciałabym porozmawiać...usłyszałam,że będzie o 20...jak można przypuszczać nie wrócił o 20, a dopiero przed 22..wcześniej,bo ok 21:30 dzwonił,ale nie odebrałam,bo byłam zbyt zdenerwowana! Zresztą domyślam się, po co dzwonił-wychodząc z domu nie miał czasu zjeść , bo tak się spieszył więc pewnie chciał powiedzieć,żebym wstawiła Mu wodę na pyzy...nie spałam jeszcze,ale uznałam,że należy odpuścić sobie rozmowę, gdyż mogłabym wtedy usłyszeć (jak już nie raz wcześniej) "teraz?!Ty to masz pory do rozmowy!ja jutro wstaję rano do pracy!!"...a ponadto byłam nieco zirytowana, że ZNÓW zignorował mnie (i moją prośbę o rozmowę) i nie spieszył się z powrotem do domu i obawiałam się,że rozmowa od początku będzie przebiegać z w nerwowej atmosferze,a tego nie chciałam..Szczególnie,że domyślałam się,że wczoraj jechał do klientki od tej ostatniej szafy (szykował sobie jakieś listwy) no i obstawiam,że jechał z braciszkiem (dlatego czekał z wyjściem do 18-gdy tamten kończy pracę)...2+2=4 Wszystko jasne! Gdy spędza czas z braciszkiem to NIGDY nie spieszy Mu się do domu!!
Może dziś porozmawiamy..




Aaaaa dodam,że od jakiegoś tygodnia nie noszę obrączki...odkąd po ciąży wreszcie palce wróciły mi do normalnych rozmiarów i mogłam wcisnąć obrączkę, nosiłam ją bez przerwy. Mąż z uwagi na swój rodzaj pracy nie nosił do pracy,ale gdy po pracy wychodził gdzieś to obowiązkowo zakładał obrączkę...tak było...ostatnio przestał...On twierdzi,że zapomina...no może..ale kiedyś rzadko to się zdarzało, a teraz dzieje się to nagminnie..dlatego,gdy ostatnio ZNÓW wychodził i znów nie założył obrączki (mimo,że zwróciłam Mu na to uwagę!!) to pomyślałam-skoro nie nosi obrączki,to jest Mu ona niepotrzebna i ją schowałam...za parę dni schowałam także swoją...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz